Ja też się nie spodziewałam pomidora na twarzy! Wiecie, jakie przyniósł efekty i co ma pomidor... do kosmetyki?
Maseczka z pomidora to szybki, prosty i dosyć... odświeżająco-ściągający (dało się wyczuć i subiektywnie powiem, że trochę piekło - oczywiście delikatnie i do wytrzymania) pomysł na odżywienie cery.
Maseczka z pomidora:
- 2 pomidorki koktajlowe (u mnie żółty i czerwony ze zdjęcia),
- płaska łyżeczka skrobi ziemniaczanej.
Pomidorki kroimy na pół. Wyciskamy miąższ z pestkami, skórki wyrzucamy. Rozgniatamy widelcem na papkę. Dodajemy skrobi i dokładnie mieszamy - ma powstać jednolita masa bez grudek.
Nakładamy na twarz na 10 minut. Staramy się nie dopuścić, by maseczka wysychała, więc co jakiś czas ponownie aplikujemy ją na skórę.
POMIDORY to świetny kosmetyk - podobnie jak kiwi (pamiętacie maseczkę z kiwi?). Są ukojeniem dla skóry ze względu na zawartość witamin (m.in. A i E), kwas cytrynowy (będzie osobny przepis na maseczkę z tym kwasem) i pozostałe pierwiastki. Maseczka z pomidora u mnie miała przede wszystkim rozjaśnić skórę (niekorzystne dni) i odżywić. Ze względu na zawartość ww. witamin kosmetyk ten świetnie nadaje się dla kobiet, które borykają się ze zmarszczkami lub ich skóra dopiero zaczyna dojrzewać - maseczka spowalnia przedwczesne starzenie się skóry i napina cerę.
Efekty po jednorazowym użyciu:
wygładzenie, rozjaśnienie, redukcja zaczerwienionych miejsc,
od razu po zmyciu maseczki letnią wodą - zaczerwienienie (u mnie spowodowane nadwrażliwością na kwas cytrynowy).
Zainspirowani? :)
Spróbujecie pomidorowej maseczki?
Bardzo ciekawa opcja :)
OdpowiedzUsuńW WOLNEJ CHWILI ZAPRASZAM DO MNIE :)
KLIK
Wygląda ciekawie i może spróbuję, jednak stanowczo wolałabym zjeść tego pomidora! :)
OdpowiedzUsuńOch, Aniu, to pomidorki prosto z ogrodu Mamy - mam ich nadmiar! :D
UsuńTeż ostatnio zaczęłam sama kombinować z domowymi kosmetykami :) Robienie ich sprawia mi mega frajdę, a myśl, że mają w sobie same naturalne składniki i to jeszcze tyle ile chce, jeszcze bardziej mnie motywuje :) Świetny pomysł z tym pomidorem :) Na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Uważaj, jak zaczęłaś - bo można się wciągnąć :)) Dla mnie główną motywacją były właśnie naturalne składniki, które mogę spokojnie i bez obaw położyć na twarz.
UsuńDzięki za świetną poradę. U mnie wszelkie kwasy owocowe świetnie się sprawdzają, więc na pewno przetestuję.
OdpowiedzUsuńA może nawet opiszę w kontekście wegańskiej pielęgnacji urody na swoim blogu :)
Czekam na post - jak napiszesz, podeślij link, bo to zdecydowanie wegańska pielęgnacja :)
UsuńO maseczce z pomidora jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuń